Wartość abstynencji poprzednia strona

Dr hab. Urszula Dudziak
Instytut Nauk o Rodzinie KUL




Na jednym z przyjęć zamierzano wznieść uroczysty toast. Kelner podchodził do gości z tacą pełną kieliszków alkoholu. Każdy uczestnik spotkania brał do ręki jeden kieliszek, czekając na wygłoszenie specjalnej formuły. Gdy kelner podszedł do mego kolegi Andrzeja, członka Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, ten odpowiedział: "Dziękuję, nie używam alkoholu". Wtedy ktoś, kto już trzymał swój kieliszek w ręku, odstawił go z powrotem, mówiąc: "To ja też dziękuję". Nie stanowiło to żadnego problemu, bo przecież toast można wznieść także wodą lub sokiem. Przyjęcie toczyło się dalej, a po jego zakończeniu nieznajomy mężczyzna podszedł do Andrzeja i powiedział: "Przyszedłem panu bardzo podziękować. Pan mnie dzisiaj uratował. Jestem alkoholikiem, przechodzę terapię i nie wolno mi w ogóle pić alkoholu. Gdybym wypił chociaż odrobinę, poszedłbym w ciąg, ale nie miałem odwagi odmówić. Wstydziłem się odmówić. Pan mi dodał odwagi".

Potrzeba absytencji

W każdym społeczeństwie żyją osoby, dla których sięgnięcie po kieliszek alkoholu jest niedopuszczalne. Nie ma prawa pić alkoholu kobieta oczekująca narodzin dziecka, ani matka karmiąca piersią. Zabronione jest picie alkoholu (także piwa, w którym też jest alkohol!) przez młodzież i dzieci. Uzasadnia to fakt, że toksyczna substancja C2H5OH udaremnia prawidłowy rozwój. Nie wolno pić alkoholu kierowcy, który siada za kierownicę, ani robotnikowi obsługującemu maszyny. Żaden z pracowników nie ma prawa wykonywać swoich obowiązków będąc pod wpływem alkoholu. Szczególnie zakaz ten dotyczy lekarzy czy nauczycieli i tych zawodów, które wymagają troski o człowieka i bycia właściwym przykładem. Ostrzega się wielu chorych, że przyjmowanie określonych leków wymaga odstawienia alkoholu. Szczególną grupą przymusowych abstynentów są osoby uzależnione, dla których wypicie choćby przysłowiowego "naparstka" wódki skończy się tragicznym powrotem do pijackiego ciągu, utratą zdrowia i śmiercią.
W dzisiejszej kulturze wszechobecnego alkoholu, tym wszystkim osobom, zobowiązanym do czasowej lub stałej abstynencji, potrzeba kontaktu pomocnego i wsparcia, jakie dać mogą abstynenci "z wyboru". Pijaństwo, rodzące liczne problemy alkoholowe, wymaga też ekspiacji, czyli zadośćuczynienia oraz duchowego wynagrodzenia. Wymaga podjęcia autentycznej walki o wyzwolenie wielu osób ze szponów nałogu, dodania pewności, że wolność jest możliwa.
W Polsce ma to szczególne znaczenie, gdyż około 12 milionów osób cierpi z powodu uzależnienia alkoholowego bliskiego członka własnej rodziny. Nałóg ten jest przyczyną poniżenia własnej godności, rozpadu więzi małżeńskich, krzywdy dzieci, licznych wypadków, zubożenia społecznego, duchowej i materialnej nędzy, bezdomności, opuszczenia, samotności, chorób prowadzących do śmierci. Na szczęście, zgodnie z wezwaniem sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego "nowa kultura, nowy człowiek", spora część osób postanowiła dla dobra Kościoła, Narodu i każdego uzależnionego człowieka ofiarować szczególny dar, nie tylko własnej trzeźwości, ale całkowitej abstynencji.

Wesela wesel

Wielu narzeczonych uświadamia sobie również, że dzień ich zaślubin powinien być okazją do chrześcijańskiej radości niezmąconej oparami alkoholu. Organizują więc wesela bezalkoholowe. Dowodzą w ten sposób, że ich radość nie wymaga sztucznej stymulacji. Uczą dojrzałego przeżywania święta, dają świadectwo, są wzorem, a ponadto chronią uczestników wesela przed pokusą i następstwami nadużycia trunków. Proboszcz parafii Kamesznica, ksiądz Władysław Zązel, wydał parafialny dekret o weselach bezalkoholowych. Widząc ich wartość i potrzebę zachęcał do takiego świętowania, a doceniając pary organizujące weselne przyjęcia bez alkoholu postanowił organizować specjalne spotkania dla nich.
W 1995 r. zrodził się pomysł ogólnopolskich spotkań małżeństw, które miały wesela bezalkoholowe. Spotkania te zyskały nazwę "Wesela wesel". Odbywa się na nich wymiana doświadczeń, ubogacanie świadectwem życia, formacja religijna, przekazywanie informacji o możliwości organizowania wesel bezalkoholowych, radosna zabawa taneczna pod kierunkiem specjalnie przygotowanego wodzireja. Społeczeństwo potrzebuje wiedzieć, że życie w abstynencji jest możliwe i że są takie małżeństwa, które od początku swego zaistnienia potrafią się obyć bez uzależniających substancji psychoaktywnych.

Sierpień bez alkoholu

Życie w trzeźwości jest obowiązkiem każdego przez cały rok, jednak ze względu na liczne problemy alkoholowe w naszym kraju Episkopat Polski wystosował apel, by sierpień - miesiąc wielu narodowych rocznic - stał się miesiącem bez alkoholu. Po raz pierwszy do całkowitej wstrzemięźliwości od napojów alkoholowych w sierpniu hierarchowie Kościoła katolickiego wezwali w czerwcu 1984 roku. Do dziś ten apel jest aktualny i wszyscy powinni czuć się wezwani do jego realizacji. Dodatkową motywacją dla takiej postawy mogą stać się słowa Jana Pawła II skierowane do rodaków 23 X 1978 r. - "Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może umniejszać jego wkład do wspólnego skarbca ludzkości, narodów chrześcijańskich, Chrystusowego Kościoła". Abstynencja dobrowolna jest konkretnym wkładem w obronę ludzkiej godności, przyszłość polskich rodzin i zdrowych obyczajów społecznych. Jest bardzo cennym darem. Daj więc go i Ty.




Eleuteria nr 83, 3/2010


początek strony