Krucjata mnie zachwyca! poprzednia strona

Justyna z Warszawy

Alleluja! Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, bardzo ucieszyłam się, że ktoś wymyślił taką piękną rzecz dla ratowania drugiego człowieka. Nie miałam wątpliwości, że chcę włączyć się do tego dzieła. Przez pierwszy rok uczestniczyłam w Krucjacie jako kandydatka, potem już jako członek (akurat skończyłam 18 lat).

Im dłużej jestem w Krucjacie, tym bardziej mnie ona zachwyca i widzę coraz szerzej jej kontekst oraz to, jak bardzo jest aktualna i potrzebna. To ogromny dar, który przyjęłam. Uczestnictwo w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka to dla mnie nie tylko podpisanie deklaracji i abstynencja - to przede wszystkim postawa życia i trwanie na drodze ku wolności. Pan Bóg dawał mi w Krucjacie wiele okazji do świadczenia o Nim i wtedy okazywało się, że nie chodzi w niej o "podpisanie papierka", ale o dawanie świadectwa o Prawdzie.

Widzę, jak wiele łask daje Bóg przez ten post, jakim jest niepicie alkoholu - i to nie tylko w intencji, w jakiej się go podjęłam, ale też bezpośrednio dla mnie samej. "Nie lękaj się" - to hasło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, a zarazem pierwszy dar, jakim obdarował mnie Pan Jezus. Wyzwolił mnie z lęku: nauczyłam się odważnie stawać wobec drugiego człowieka, bez obawy o jego stosunek do mnie. Jezus nauczył mnie jak być sobą i jak bronić ewangelicznych wartości. Podpisując deklarację Krucjaty, prosiłam Pana Boga o miłość w mojej rodzinie. I Pan Bóg przemienia moją rodzinę, ale przede wszystkim mnie samą, moje nastawienie. Każdego dnia wlewa w moje serce miłość i uczy mnie jak ją rozdawać.

Panie, dziękuję Ci za wszystkie owoce mojego uczestnictwa w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, za to, że przez to dzieło okazujesz swoje miłosierdzie!

Eleuteria nr 51, lipiec - wrzesień 2002

początek strony