Czy można spożywać "napoje bezalkoholowe"? poprzednia strona

opr. ks. PK, SO, KO

Oczywiście, że tak! Jednak w pytaniu zawartym w tytule tego artykułu, zadanym przez jednego z kandydatów do KWC, doszukujemy się pytania o napoje bezalkoholowe, takie jak "szampan bezalkoholowy" czy "piwo bezalkoholowe". Szampan bezalkoholowy rzeczywiście jest najczęściej płynem gazowanym smakowym bez zawartości alkoholu, jednak inaczej wygląda sytuacja z tzw. piwem bezalkoholowym. Według dotychczasowego prawa polskiego mogło ono zawierać do 1,5% alkoholu. W krajach Unii Europejskiej procent alkoholu, jaki może występować w tego typu napojach, jest niższy i wynosi 0,5%. Zatem polskie piwo bezalkoholowe po przekroczeniu granicy Francji stawało się napojem alkoholowym!

W Polsce bardzo trudno jest dostać piwo, w którym procent alkoholu równy jest zeru. Technologia produkcji takiego napoju jest bardzo kosztowna. Zresztą producenci piwa wcale nie są zainteresowani produkcją takich napojów. Nazwa "piwo bezalkoholowe" jest lansowana przez lobby alkoholowe, aby móc pod płaszczykiem zgodności z prawem spokojnie proponować alkoholowe trunki. Manipulując świadomością ludzi, rozwija się na szeroką skalę kampania reklamowa "bezalkoholowego" alkoholu w postaci piwa. Kilka lat temu w Łodzi zatrzymano pijanego policjanta. Tłumaczył się, że pił jedynie piwo bezalkoholowe. No cóż, wypicie trzech "bezalkoholowych" piw po 1,5% jest równoznaczne z wypiciem jednego zwykłego o zawartości 4,5% alkoholu. Dla mężczyzny o wadze 80 kg oznacza to już stężenie alkoholu we krwi 0,2?, czyli według prawa polskiego - "stan po użyciu alkoholu", w którym zabronione jest kierowanie pojazdami mechanicznymi! Dla ludzi uzależnionych jest oczywiste, że napoju pod nazwą "piwo bezalkoholowe" nie wolno im spożywać.

Może zatem lepiej postawić pytanie: "Czy warto sięgać po piwo czy szampana bezalkoholowego?". Czy ma być to namiastka wytęsknionego trunku? Przecież pragnienie można zaspokoić z lepszym skutkiem innym napojem. A może ma to być "bezpieczne" podtrzymanie gestu obyczajowego?

W modlitwie Krucjaty, która została zamieszczona w deklaracji, jest mowa o "postanowieniu całkowitego uniezależnienia się od alkoholu", ponieważ dopiero w ten sposób "możemy podać rękę tym, którzy pragną się wyzwolić od wewnętrznego i zewnętrznego przymusu". Tak deklarujemy, decydując się być w Krucjacie. Całkowite uniezależnienie się to nie tylko samo "wypicie czy niewypicie", ale wewnętrzna wolność wobec absurdalnych często tradycji, obyczajowości, źle pojętych przejawów gościnności czy niezrozumienia naszej życzliwości dla ludzi, "za których" nie wypijamy toastu alkoholem.

Krucjata jest pewnym stylem życia. O jego jakości nie świadczy tylko alkohol czy napój bezalkoholowy, ale wewnętrzna wolność, czyli nie uleganie bezmyślnym hasłom w stylu "musisz wypić". Naprawdę nikt i nigdy nie musi wypijać toastów i nikt nie ma prawa ich wymuszać od nikogo. Każdy ma prawo zrezygnować z podniesienia kieliszka lub napełnić szklankę sokiem owocowym, jeżeli częstujący zadbali o to, by były soki.

W naszej kulturze jednak toast bardzo mocno kojarzony jest z alkoholem. Stąd szybko zdobywający popularność zwyczaj podawania szampana bezalkoholowego, aby wszyscy, również dzieci, mogli wznieść toast. Wtedy przynajmniej lampki są takie same, nikt się nie wyróżnia. Dlaczego nie możemy się wyróżniać, skoro istotą toastu nie jest naczynie czy jego zawartość, ale gest życzliwości wobec kogoś, w ważnej okoliczności jego życia. Czy na pewno chodzi tu o życzliwość, życzenia "szczęścia, zdrowia, powodzenia"? Czy nie jest to ukłon w stronę tradycji, nie zawsze prowadzącej do szczęścia, zdrowia i pomyślności?

Nie pytajmy więc "Czy złamię Krucjatę, pijąc napój bezalkoholowy"?, ale: "Czy przez ten gest rozszerza się styl Krucjaty, czy mój toast jest w sposób czytelny wyrazem mojego wyboru? Czy potrafię z pogodą ducha i bez lęku upomnieć się o prawo do wolności, aby pomóc innym powiedzieć również NIE, które dla nich może być decydujące czy bardzo ważne?"

Na koniec drobne spostrzeżenie kogoś z Krucjaty - dlaczego szampan bezalkoholowy dla dzieci stoi w sklepie zazwyczaj na półce z innymi rodzajami alkoholu, przy których powinien znajdować się napis: "nie sprzedaje się małoletnim"?

Krucjata często jest sprowadzana do pytań "wolno czy nie wolno". Tymczasem ona ma nas uczyć dawania dobra innym i bycia wolnymi, w prawdzie i miłości. Przy takim postawieniu sprawy nie będzie problemu, czy ma być toast szampanem bezalkoholowym w noc sylwestrową w gronie oazowiczów - młodych czy dorosłych. Tylko wolny może wyzwalać, dlatego wolni i wyzwalający obdarujmy innych swoją wolnością!

Eleuteria nr 46, kwiecień-czerwiec 2001

początek strony