Strachy na lachy!
poprzednia strona





Nasz ślub i wesele miały miejsce 27 grudnia 2008 r. Ja (Justyna) od 18 roku życia jestem członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i wierzyłam w to, że uda się wytrwać. Znaliśmy się krótko przed ślubem i niezbyt dobrze znałam rodzinę męża, dlatego w sercu obawiałam się, co powiedzą na nasze bezalkoholowe wesele. Moje przeczucie się nie myliło - ojciec mojego ówczesnego narzeczonego wpadł w złość: "Co to będzie za wesele?! Nie wymyślajcie! Ja wam kupię ten alkohol. Jeśli będzie bezalkoholowe - ja nie przyjdę". Czułam się z tym źle. Wiedziałam, że to poniekąd "moja wina". Nie chciałam, żeby mąż miał do mnie później żal. W końcu on wcale nie był zobowiązany do podejmowania abstynenckich wyrzeczeń. Podczas zapraszania na ceremonię informowaliśmy wszystkich o bezalkoholowej zabawie. Różne były komentarze, ale nikt oficjalnie nie odmówił udziału. Jednak przyszły teść nie zamierzał zmienić swojego zdania...
Wahałam się, czy dobrze robimy, czy damy radę tak "iść pod prąd"... W końcu zaproponowałam, że może wybierzemy "normalne" wesele, a ja i moja siostra - nasza świadkowa (też w Krucjacie) - po prostu nie wypijemy alkoholowego toastu. Ale Łukasz nie chciał zmieniać zdania i wiernie trwał w tym, co mi kiedyś obiecał: "Kochanie, przecież powiedziałem. Nie będzie żadnego alkoholu! To nasze wesele, my decydujemy. Nie martw się o nic".
Byliśmy młodzi, mieliśmy po 20 lat, ale wszystkim zajmowaliśmy się sami i ostatecznie na naszym weselu nie było alkoholu. Teść nam pobłogosławił i, co więcej, był na weselu i zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Zabawa się nam udała. Cieszyliśmy się i dziękowaliśmy Bogu, że pozwolił nam temu podołać i tak pięknie mogliśmy rozpocząć nasze wspólne życie. Obecnie mamy dwóch wspaniałych synów i myślę, że trwanie w abstynencji w "naszym dniu" niczego nam nie zabrało. Dlatego, jeśli macie w sercu takie ciche pragnienie, to nie kierujcie się opiniami innych, tylko działajcie. Doświadczyliśmy, że brak alkoholu wcale nie oznacza braku dobrej zabawy. "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" (Rz 8, 31b). Chwała Panu!
Justyna i Łukasz




Eleuteria nr 97, 1/2014


początek strony