Statystycznie rzecz ujmując...
poprzednia strona

Justyna Kulikowska




W marcu 2014 roku za pośrednictwem strony www.oaza.dk.pl oraz znanego portalu społecznościowego poprosiliśmy małżeństwa, które miały wesele bezalkoholowe, o wypełnienie stosownych tabelek, ankiet i o przesłanie wspomnień dotyczących organizacji takiego wesela. Zgłoszenia zbierano przez dwa miesiące - od marca do maja. Redakcja "Eleuterii" otrzymała w rezultacie około 110 odpowiedzi i 60 wypełnionych tabelek.

Niektóre małżeństwa, organizujące swoje wesele bezalkoholowe, przysłały, oprócz wypełnionej tabelki, świadectwa, filmiki i zdjęcia. Wysłaliśmy też pytanie, co z wesela pamiętają rodzice, rodzina i znajomi. Wiele par małżeńskich zrobiło bardzo dokładne wywiady, dzięki czemu odpowiedzi były urozmaicone. Wybrane losowo umieszczamy w różnych miejscach w tym numerze "Eleuterii" i żałujemy, że ze względu na ograniczone miejsce nie udało się umieścić wszystkich wypowiedzi. W tym artykule podajemy dane dotyczące wesel bezalkoholowych w ujęciu statystycznym, co oczywiście tylko w nieznacznym stopniu obrazuje całość zjawiska.
Najwięcej, bo aż 41 razy, pojawiało się stwierdzenie, że można było się bawić bez alkoholu i że było to bardzo dobre wesele z ciekawymi zabawami. 25 osób pamięta urozmaicone tańce, dobrą muzykę, poloneza, taniec młodych, 16 osób - dobrego wodzireja lub inne osoby prowadzące, 13 osób pamięta dobre jedzenie. Pojedyncze osoby wspominają dobrą rodzinną atmosferę, wesołego księdza, brak awantur.
Najczęściej wesela bezalkoholowe organizowane były w Jastrzębiu-Zdroju - aż pięć małżeństw stamtąd przysłało tabelkę, natomiast z Krakowa otrzymaliśmy cztery. Więcej niż jednokrotnie wesela bez alkoholu miały miejsce w Rybniku i Warszawie - po trzy, dwukrotnie - w Poznaniu, Radomiu i Żorach.
Największym wsparciem w zorganizowaniu wesela bezalkoholowego byli dla młodych par rodzice. Miało to miejsce w dwudziestu przypadkach. Niewiele mniej, bo aż dziewiętnaście razy, takie wsparcie okazała wspólnota jednego ze współmałżonków. Kolejną liczną grupą udzielającą wsparcia byli przyjaciele - dziesięciokrotnie. Tyle samo, co może smucić, było odpowiedzi, że młoda para musiała poradzić sobie sama.
Wesela bezalkoholowe najczęściej prowadzili wodzireje - aż 16 razy. Jedenastokrotnie były one prowadzone przez orkiestrę z wodzirejem lub przez samą orkiestrę. Niewiele mniej razy wesele prowadzone było przez wodzireja razem z DJ-em. Ogólnie podział dość wyrównany. Zdarzały się też takie wesela, gdzie zabawy oprócz zespołu muzycznego prowadzili znajomi lub też całą stroną muzyczną zajmowali się wyłącznie przyjaciele. Miało to miejsce po cztery razy. Niewiele, bo tylko trzy razy, wesele prowadził sam DJ. Narzeczeni najczęściej prosili o poprowadzenie wesela osoby sobie znane, które zajmowały się już prowadzeniem takich imprez - miało to miejsce aż trzynaście razy. Dwanaście razy, czyli także dość dużo, młodzi wybierali kapele z polecenia znajomych. Co warto zauważyć, aż ośmiokrotnie wybierano już sprawdzonych prowadzących - jedno lub oboje młodych było na jakiejś imprezie prowadzonej przez wybranych muzyków.
Dwa małżeństwa, w ramach ugody, na początku wesela podały szampana bezalkoholowego. Nie było sytuacji, że ktoś przyniósł na wesele alkohol mimo jego bezalkoholowego charakteru. Jedno małżeństwo napisało, że kilkoro gości opuściło salę weselną i wróciło po jakimś czasie, będąc już pod wpływem alkoholu.
Najczęstszą reakcją na pytanie "Jakie są Wasze opinie o weselu?" była odpowiedź: "To było najpiękniejsze i najradośniejsze wesele, na jakim byliśmy".




Eleuteria nr 97, 1/2014


początek strony