Jednym głosem
poprzednia strona

 Katarzyna Dobrzyńska




Któż z nas nie pamięta uczucia irytacji, gdy pomysł wdrażany z dużym wysiłkiem zostaje zmarnotrawiony przez czyjeś - nawet nieumyślne, ale nieumiejętne - działanie? Ile razy zżymaliśmy się w duchu, gdy jakiś wujek, ciocia, czasem dziadkowie, wypowiadali w obecności naszych dzieci opinie, które pod znakiem zapytania stawiały autorytet rodziców? Takie zachowania osób komentujących wynikają z braku świadomości, że jedną z najważniejszych zasad w wychowaniu dzieci jest jednomyślność.

Wychowanie to "całokształt zamierzonych oddziaływań środowiska społecznego na osobę, mających na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym" ("Słownik języka polskiego PWN"). Nie można w tym procesie pominąć wpływu rodziców, dalszej rodziny czy w końcu przestrzeni, w jakiej dziecko spędza dużą część swego życia - przedszkola i szkoły. Idealna sytuacja ma miejsce, gdy wszyscy mający wpływ na dziecko są jednomyślni i opierają swoje postępowanie na podobnych zasadach.
Rodzice mają prawo wybrać dla swoich dzieci taką placówkę, w której nurt wychowania i zasady jakimi kierują się nauczyciele, są tożsame z obowiązującymi w domu. Dlatego przy wyborze powinni brać pod uwagę nie tylko wysoki poziom edukacyjny, ale także kontynuację kierunku wychowawczego wyznaczonego w domu rodzinnym. Pierwszoplanowa rola rodziców w wychowaniu jest niezbywalna i nikt nie może ich w tym zastąpić. Szkoła powinna jednak pełnić rolę wspomagającą. Najlepsze efekty osiągnąć można wtedy, gdy rodzice i szkoła jednoczą swoje wysiłki, aby osiągnąć zamierzony cel wychowawczy. Idealnym rozwiązaniem jest sytuacja, gdy każda rodzina ma swojego opiekuna, nauczyciela dobrze znającego dziecko.
Opiekun to prawdziwy sprzymierzeniec w wychowaniu. W czasie regularnych spotkań wysłuchuje rodziców i dzieli się z nimi swoimi spostrzeżeniami. Stara się poznać najbliższe środowisko wychowawcze, by lepiej zrozumieć ucznia czy uczennicę, co przekłada się bezpośrednio na pracę z dzieckiem. Wychowanie jest procesem długofalowym i obejmuje całą rodzinę. W czasie spotkań powstaje plan rozwoju, dostosowany do osobistych możliwości dziecka. Często jest on odpowiedzią na ważne pytania: Jakie cechy chcielibyśmy wyrobić? Gdzie leżą jego mocne, a gdzie słabe strony? Jak pomóc mu w pełni się rozwinąć? Od takich pytań mogą się zacząć rozmowy rodziców między sobą, a potem z opiekunem. Szukając odpowiedzi, mamy większą szansę podjęcia przemyślanych i w pełni jednomyślnych działań wychowawczych.

Na nic jednak zdałaby się najlepsza nawet współpraca ze szkołą, jeśli nie byłoby jednomyślności małżonków. Rodzice mówiący jednym głosem w sprawie zasad i oczekiwań wobec dziecka podnoszą wzajemnie swój autorytet. Pełna spójność między tym, czym dziecko żyje w rodzinie, a tym, czego uczone jest w szkole, w oczywisty sposób sprzyja jego harmonijnemu rozwojowi.
Przedszkola i szkoły oparte na takich zasadach od wielu już lat działają w różnych krajach. W 2003 roku grupa rodziców z Warszawy i okolic nawiązała kontakt z Institucio Familiar d’Educatio w Barcelonie, który prowadzi w Katalonii dwanaście zespołów szkolnych, do których uczęszcza ponad 7 tysięcy uczniów. Korzystając z ich wiedzy i doświadczeń, rodzice założyli Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny Sternik i uruchomili pierwsze w Polsce placówki oparte na tym modelu. W kolejnych latach, za ich przykładem, następni rodzice z innych miast Polski, między innymi Nadarzyna, Pruszkowa, Poznania i Krakowa, otworzyli podobne placówki. Warto dołączyć do ich grona!

Autorka jest wicedyrektorką Przedszkola i Szkoły Podstawowej PROMIENIE w Nadarzynie, placówki partnerskiej Stowarzyszenia STERNIK (www.promienie.edu.pl).




Eleuteria nr 92, 4/2012


początek strony