Od Redakcji
poprzednia strona

ks. dr Maciej Krulak




Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? (Ps 8,5)

To pytanie towarzyszy ludzkości od zawsze. Kim jestem? Choć świat uczynił wielki postęp w wiedzy o człowieku, zarówno o ciele, jak i o umyśle, to nadal do końca siebie nie znamy. Zna nas tylko nasz Stwórca, nasz Ojciec - Bóg. Na pytanie psalmisty jedyną sensowną odpowiedzią jest: człowiek jest dzieckiem Boga samego. Dzieckiem chcianym, kochanym, stworzonym z i dla miłości. Tak, człowiek to najwspanialsze dzieło Stworzyciela. Poprzez stworzenie słońca, gwiazd, planet, przyrody, piękna mórz, gór, lasów, jezior, rzek, pól, roślin i zwierząt, Bóg niejako "uczył się", "praktykował", aby uwieńczyć dzieło stworzenia najwspanialszym swym arcydziełem - człowiekiem. Ważne dla każdego z nas jest odkrycie tej wielkiej, niezbywalnej godności człowieka. Jak dzieło Arcymistrza, odnajdujemy siebie samych jako byt "niejednowymiarowy".
Człowiek nie zamyka się w tym co cielesne, dotykalne zmysłami, ale ma także głębię wnętrza, często zakrytą dla zmysłów. Widzimy wzajemne powiązanie naszej somatyki (cielesności) z psychiką (myśli, uczucia, emocje, pamięć itd.). Jeśli choruje, cierpi lub zniewolona jest jedna z tych przestrzeni naszej osobowości, to odbija się to na innej. Nie powinniśmy uciekać od siebie, ale poznawać swe wnętrze tak, aby rozpoznawać w sobie zagrożenia i diagnozować szybko wszelkie przejawy nieporządanego działania zła. Psychika współczesnego człowieka cierpi bardziej niż ciało, bo poddawana jest silniejszemu naciskowi, a i przestrzeń zniewoleń jest tu dużo obszerniejsza. Choć wzrosła liczba psychologów i metod terapeutycznych, nie jest wcale lepiej, nie zmniejsza się liczba przypadków wymagających pomocy, wręcz odwrotnie - psychologia, mimo postępu, nie wystarcza. Człowiek potrzebuje lekarza - Jezusa Chrystusa, który przynosi ukojenie naszemu wnętrzu. Dlatego nie możemy bać się zajrzeć wgłąb naszego bytu aby spotkać się z samymi sobą, bo tylko wtedy będziemy mogli zawołać do Boga o pomoc, o uzdrowienie.

W bieżącym numerze zapraszam do wyprawy z krzyżem Chrystusa wgłąb naszych myśli i uczuć. Tam, gdzie czasem strach się wybrać w samotności. Świat ludzkich myśli, uczuć i emocji to także "ziemia święta" człowieczeństwa. Trzeba ją zgłębić, aby się nie bać być sobą. Już Słowo Boże pełne jest ludzkich emocji, wszak skierowane jest do człowieka! Także na drodze rozumowego poznania dostrzegamy, że "świat wewnętrzny" jest niezwykle bogaty i skomplikowany oraz że wiele naszych problemów rodzi się z niezrozumienia faktu, że inni myślą i czują inaczej. Nasze uczucia mają zarówno pozytywny, jak i negatywny charakter, są bardzo różnorodne. Nie bójmy się ich poznawać, a także nad nimi panować, aby one nie panowały nad nami. Panowanie Jezusa w naszym życiu to wpuszczenie Go w całość naszej egzystencji, naszej osoby. Nie lękajcie się!




Eleuteria nr 86, 2/2011


początek strony