Dekalog gwarantem poszanowania wolności bliźniego poprzednia strona

Ks. Zbigniew Gmurczyk




Ostatnim przykazaniem, które podaje Jezus w rozmowie z bogatym młodzieńcem, jest druga część przykazania miłości: "Miłuj swego bliźniego jak siebie samego!" (Mt 19,19). Wolność, osiągnięta przez wypełnianie przykazań podanych przez Chrystusa w omawianym dialogu, ma doprowadzić chrześcijanina do otworzenia się na braci, aby - kochając ich - tworzył z nimi wspólnotę miłości, dzięki której może wypełnić polecenie świętego Pawła: "Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!" (Ga 5, 13).

Miłość wymaga od człowieka oddania całego siebie bliźniemu, a więc domaga się ograniczenia własnej wolności ze względu na drugiego człowieka. Miłość przekształca to negatywne i przykre doświadczenie na pozytywne, radosne i twórcze zaangażowanie wolności. "Miłość angażuje wolność i napełnia ją tym, do czego z natury lgnie wola - napełnia ją dobrem. Wola dąży do dobra, a wolność jest własnością woli, i dlatego wolność jest dla miłości, przez nią bowiem najbardziej człowiek uczestniczy w dobru. To jest istotny tytuł do jej pierwszeństwa w porządku moralnym, w hierarchii cnót oraz w hierarchii zdrowych tęsknot i pragnień człowieka". Dlatego wolność pozostaje tylko w porządku środków, miłość zaś - celów. Stąd chrześcijanin powinien bardziej pragnąć miłości, niż wolności, gdyż do urzeczywistniania tej pierwszej został przede wszystkim powołany. Święty Augustyn wyraża tę myśl w słynnym zwrocie: Dillige, et quod vis fac.
Ponieważ wola nie znosi narzucania sobie przedmiotu jako dobra, do którego realizacji ma dążyć, dlatego wolność może ulegać pewnym ograniczeniom i sama afirmować pewne wartości, które nie pomagają w osiągnięciu celu, jakim jest miłość. Chrześcijanin może więc prawdziwie miłować bliźniego dopiero wówczas, gdy świadomie angażuje swą wolność względem innego człowieka jako osoby, której wartość w pełni uznaje i afirmuje. Wola w ten sposób zaangażowana nie jest determinacją, pożądaniem, ale "władzą twórczą, zdolną do tego, aby z siebie dawać dobro, a nie tylko do tego, aby przyswajać sobie dobro już istniejące".
Miłość woli i twórcze zaangażowanie przez nią wolności wyraża się przede wszystkim w pragnieniu dobra bliźniego. Wolność człowieka, której dążenia z natury zmierzają do osiągnięcia dobra bez granic, dzięki przykazaniu miłości bliźniego zaczyna chcieć tego dobra nie tylko dla siebie, ale również dla innych osób. Celem tego dążenia jest bezwzględne dobro bliźniego, na którego straży stoją właśnie przykazania.
Człowiek korzysta z naturalnej dynamiki woli, usiłując wnieść rys całkowitej bezinteresowności w swoją miłość, aby uwolnić ją od nastawienia na zmienianie innych oraz na "użycie". Tę prawdę obrazuje relacja mężczyzny do kobiety: "popęd chce przede wszystkim brać, posługiwać się drugą osobą, miłość natomiast chce dawać, tworzyć dobro, uszczęśliwiać".
Rozmowa Jezusa z bogatym młodzieńcem wskazuje na pewien "boski" rys wolności zaangażowanej w służbę miłości. Osiągnięcie owego dobra bez granic - szczęścia, którego chrześcijanin pragnie dla innych osób, jest możliwe jedynie w Tym, który Jeden tylko jest Dobry (Mt 19, 17): "On jeden jest obiektywną pełnią dobra i On też tylko może każdego człowieka pełnią taką nasycić". Troistość Osób Jedynego Boga i ich wzajemne relacje określają stopień odniesienia wolności ludzkich względem siebie. Każda z tych Osób zachowuje się w sposób całkowicie wolny, nie naruszając wolności innej Osoby. Człowiek, stworzony "na obraz i podobieństwo Boga" (por. Rdz 1, 27), w realizowaniu własnej wolności powołany jest zatem do poszanowania wolności bliźniego.
Wolność, będąca na usługach miłości, jest zdolna odrodzić człowieka: daje mu poczucie wewnętrznego bogactwa, wewnętrznej płodności i twórczości. Człowiek, chcący dobra innej osoby, jest w ogóle zdolny chcieć dobra, co napawa go radością i jeszcze bardziej otwiera na bliźniego. Zachowywanie przykazania miłości pozwala więc człowiekowi wzrastać w wolności, gdyż afirmacja wartości drugiej osoby znajduje głęboki rezonans w afirmacji własnej osoby. Zachowując i wypełniając przykazania, człowiek trwa w miłości Bożej (por. J 15, 10; 1 J 4, 7n.11.19), co z kolei gwarantuje wolność bliźniego, jak i samego działającego podmiotu.

Konstatując, należy stwierdzić, że przykazania Boże nie tylko nie ograniczają wolności człowieka w jego relacji do bliźniego, ale przede wszystkim ją angażują do czynienia dobra i pociągania innych do Tego, który jedynie jest Dobry. Zatem przykazania drugiej tablicy Przymierza nie tylko stoją na straży wolności bliźniego i są jej gwarantem, ale jednocześnie afirmują wolność osoby działającej i dzięki Miłości, która jest wypełnieniem Prawa (por. Rz 10, 4), zapewniają jej wolność, ponieważ wolność również potrzebuje wyzwolenia, a wyzwala się ją właśnie przez otwarcie się na innych.

Fragment pracy magisterskiej Wolność człowieka a prawo Boże w świetle encykliki Veritatis splendor napisanej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pod kierunkiem ks. dra Jacka Szymańskiego, Toruń 2002.




Eleuteria nr 84, 4/2010


początek strony