|
|||
Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki |
|||
|
|||
Musimy się poczuć odpowiedzialni za braci, za cały polski naród, który
w niedalekiej przeszłości objawił niezwykłe siły duchowe, ale który
nadal jeszcze objawia równie wielkie zagrożenie, bo nadal jest zraniona
nasza siła odporna, nadal widzimy skutki kilkudziesięciu lat
demoralizacji, zwalczania praw Bożych, otwierania bram dla wszelkiej
nieprawości, kłamstwa, namiętności ludzkich. Nieprędko się podniesiemy
z tej choroby, nieszybko wyleczymy się z tych ran. Zło przybrało
dzisiaj takie rozmiary, że żadną ludzką siłą go nie zwyciężymy. W
sposób wstrząsający uświadomiliśmy sobie istnienie tego zła, kiedy
padły strzały skierowane w tego, który jest uosobieniem dobroci,
miłości dla świata współczesnego. Kiedy strzały ugodziły Papieża Jana
Pawła II, wtedy cały świat stanął w obliczu jakiejś potwornej,
niezrozumiałej siły zła, zła zupełnie absurdalnego, niemającego żadnej
rozumnej motywacji, zła które jest po prostu ślepą siła skierowaną ku
zniszczeniu dobra. Cóż możemy przeciwstawić takiej sile? Jaka siła może ją zwyciężyć? Tylko Chrystus zwyciężył tę potęgę zła. Zwyciężył przez to, że spokojnie, bez nienawiści, bez pragnienia odwetu, w postawie przebaczenia pozwolił, aby to zło na Nim się skupiło. Pozwolił się przybić do krzyża, wypowiadając wtedy: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią. Jest to droga wyzwolenia bez użycia przemocy. To jest nasza droga. To, co się stało w Polsce[w latach osiemdziesiątych], to jest rewolucja duchowa. Polacy znaleźli w Ewangelii, w wierze, w nauce Kościoła, w nauce Papieża drogę wyzwolenia. Drogę, która ostatecznie jest niezwyciężona i która musi doprowadzić do zwycięstwa. Z tej drogi nie można zawrócić. To jest właśnie nasza misja, to jest nasze zadanie: wyzwolić człowieka od tego, co rozkłada wewnętrznie jego duchową moc. Tą siłą rozkładową w naszym społeczeństwie jest alkohol. To musimy zrozumieć. Musimy sobie i innym otwierać oczy, o co tu istotnie chodzi. Jeżeli dzisiaj jest potrzebny Polakom jakiś czyn patriotyczny, czyn wyzwoleńczy, to jest nim czyn abstynencki, rezygnacja z picia alkoholu, odrzucenie trucizny, która rozkłada ducha narodu. To jest czyn patriotyczny. Za takie czyny powinno się dzisiaj nadawać oznaczenia Virtuti Militari i inne podobne. Ks. F. Blachnicki, Wolni i wyzwalający, Krościenko nad Dunajcem 1999, s. 12-13. |
|||
Eleuteria nr 82, 2/2010 |
początek strony |