|
|||
Bogdan Rajski |
|||
|
|||
Mam 47 lat, jestem mężem, ojcem; od 1.01.1995 roku jestem abstynentem.
Otrzymałem bezcenny dar od Pana Boga: łaskę nawrócenia i moja
abstynencja jest formą wdzięczności za nowe życie. Od 1999 roku
włączyłem się wraz z żoną Izabelą w dzieło Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka. Na początku była to zadeklarowana abstynencja i przykład
osobistego świadectwa, ale widząc ogromne potrzeby w środowisku, w
którym żyjemy, podjęliśmy decyzję o większym zaangażowaniu w dzieło,
uczestnicząc w życiu Wspólnoty KWC w Dębicy przy parafii Św. Jadwigi.
Tu moja obecność w Krucjacie powoli dojrzewała, przechodząc przez różne
fazy: od euforii do totalnego zniechęcenia. Dzięki formacji Ćwiczeń ignacjańskich, w kryzysie, zamiast wycofać się, podjąłem decyzję ukończenia Studium Apostolstwa Trzeźwości. To było moje ogromne zwycięstwo. Ostatnio dane mi było przeżyć ORDW w Krościenku, w samym sercu idei abstynencji z miłości, i muszę się podzielić z Wami tym niesamowitym przeżyciem. Dzięki tym rekolekcjom dane mi było przeżyć powrót do źródeł własnych motywacji, mojej trwającej kilkanaście lat abstynencji. Te kilka dni spędzone na Kopiej Górce uświadomiły mi, jak dużo jest we mnie lęku, ale i pokazały, jak wielka jest Miłość, która zaprasza do konkretnego działania: przede wszystkim na polu własnego nawracania się, oczyszczania własnych intencji. Pragnę serdecznie podziękować Pani Stasi Orzeł za rozmowę w "zielonym pokoju " oraz wszystkim uczestnikom ORDW za ciepło i miłość. Dzięki rozmowom w moim sercu odżyły idee Ruchu Światło-Życie - bowiem przez siedem lat byliśmy z żoną w Domowym Kościele. Zrodziło się też w moim sercu pragnienie zorganizowania ORDW w Krościenku dla całej naszej dębickiej diakonii. Jeżeli to Boży plan, to zostanie zrealizowany. Zachęcam wszystkich, którzy czytając te kilka zdań, odczują pragnienie przeżycia ORDW: nie zagłuszajcie tego kołatania, otwórzcie drzwi, to może być Pan! Poniżej zamieszczamy wiersz p. Bogdana Rajskiego z jego tomiku W drodze do wolności Obudziła mnie ze snu Otworzyła oczy W ciemności dostrzegłem światło W cierpieniu siłę W zwątpieniu próbę Przyszła niespodzianie Po cichutku na palcach Zaproszona A jednak nie oczekiwana Ocaliła mnie Powoli zaczęła leczyć To co tak skrzętnie skrywałem Przez światem i sobą I chociaż jestem trudnym uczniem Uczy mnie żyć I kochać Ona Odwieczna Miłość |
|||
Eleuteria nr 80, 4/2009 |
początek strony |