XXMam Panu Bogu za co dziękować! poprzednia strona

Krzysztof

Mam na imię Krzysztof, jestem z diecezji gdańskiej. Kiedy 19 lat temu pojechałem pierwszy raz na oazę, niewiele wiedziałem o Ruchu Światło-Życie, a tym bardziej o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Wykład, który był prowadzony na oazie, niewiele mi wyjaśnił, tym bardziej, że były tam poruszane zwykłe statystyki. Nie przekonało mnie to w ogóle. W następnym roku pojechałem na kilkudniową oazę (ORAR I st.), który prowadziła śp. siostra Hanna Grabska. Mówiła ona wiele o Krucjacie, a ja jej powiedziałem, że mnie to w ogóle nie przekonuje, bo ja nie znam w ogóle problemu alkoholowego. Nigdy go nie nadużywałem, nigdy nie lubiłem, w rodzinie rodzice też nie pili, moje ciotki, kuzyni, wujkowie nie są uzależnieni od alkoholu; nie znam tego problemu nawet wśród znajomych czy przyjaciół. Ona tak na mnie patrzy i mówi: Krzysztof, ty jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem, ty naprawdę jesteś szczęśliwym człowiekiem. Dla mnie były to słowa zaskakujące. Siostra powiedziała mi: Jeśli rzeczywiście tak jest, to złóż Panu Bogu dar miłości, dar dziękczynienia ze swojego życia za to, w jaki piękny sposób On cię prowadzi przez życie.
Hasło tegorocznej Pielgrzymki Krucjaty Wyzwolenia Człowieka brzmi "Dziękując Bogu". Naprawdę mam Panu Bogu za co dziękować. Nie wiem, jak by się potoczyło moje życie, gdyby nie oaza, gdyby nie Krucjata. Dzisiaj rozmawiałem z jednym panem z Przemyśla i mówiliśmy, że Krucjata jest takim kołem ratunkowym, który pozwala pływać na powierzchni. Rzeczywiście tak jest: Krucjata, oaza pozwala nam pływać, byśmy się nie potopili.
Znamy Psalm 23, który mówi: Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie, pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach, orzeźwia moja duszę. I chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę... Czy ja potrafię Panu Bogu dziękować, czy ja tak naprawdę potrafię być Bogu wdzięczny? Czy będąc w Krucjacie jestem człowiekiem wolnym? Przecież wielokrotnie mi czegoś brakuje, a chrześcijanin, wolny chrześcijanin nie jest uzależniony od niczego; chyba, że od miłości Jezusowej. Za wszystko bardzo dziękuję Panu Bogu: za ten Ruch, za to, że swoją wielką łaską pozwala mi trwać w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, za to, że dla wielu przyjaciół jestem świadkiem.
Wiem, że ci wszyscy ludzie potrzebują przykładu, przykładu naszego życia, naszego trzeźwego życia. Nie tak dawno byłem na Sympozjum KWC w Łodzi; ks. Władysław Zązel z Kamesznicy powiedział, że ludziom dzisiaj nie potrzeba wykładu, tylko przykładu. Tego sobie życzę, abym był zawsze przykładem dla wszystkich, by Pan Bóg rozpalał moje serce i abym przede wszystkim każdego bardziej kochał. O to dzisiaj proszę.
Chwała Panu!

Eleuteria nr 70, 2/2007

początek strony