Świadectwa poprzednia strona

Moja modlitwa pomoże tacie

Problem alkoholowy jest mi bardzo bliski, ponieważ mój tata jest alkoholikiem, chociaż nie potrafi się do tego przyznać. Uczestniczyłam w tych rekolekcjach, aby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Teraz zrozumiałam, że alkoholizm jest chorobą, wobec której człowiek czasem jest bezsilny i sam sobie z tym nie poradzi. Pierwszy krok, który pomaga wyzwolić się z nałogu to uznanie faktu, że jest się alkoholikiem i szukanie pomocy u Boga, który może przemienić nasze życie. Dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba Mu zaufać i z wiarą prosić o łaskę wytrwania w abstynencji. Pod koniec rekolekcji złożyłam deklarację abstynencką na jeden rok i jestem szczęśliwa, że w ten sposób mogę pomóc innym. Mam też nadzieję, że moja modlitwa i ofiara pomoże mojemu tacie wyzwolić się z nałogu i zmienić swoje życie. Nie lękajcie się! Zaufajcie Bogu do końca. Chwała Panu!

Beata

Zrozumiem mojego tatę

Dzięki rekolekcjom Krucjaty Wyzwolenia Człowieka odkryłam, że można pomóc osobom, które uległy nałogowi alkoholizmu. Do tego czasu odwracałam się od ludzi pijanych i nie mogłam zrozumieć ich sytuacji. Moja rodzina wycierpiała z powodu nałogu taty. Najmłodszy brat mojego taty zginął przez alkohol, mając 44 lata. Podpisując deklarację Krucjaty, na razie na rok, chcę pomóc ludziom uzależnionym, a szczególnie mojemu ojcu. Zawsze miałam niechęć do ludzi nadużywających alkoholu. Mam nadzieję, że to się zmieni po tych rekolekcjach. A także mam nadzieję, że zrozumiem mojego tatę. Chwała Panu!

Marysia

Tam działy się cuda!

Problem alkoholu był mi bliski, ponieważ często widziałam pijanego ojca. Gdy spotykałam na ulicy jakiegoś pijanego człowieka, to budziło się we mnie uczucie odrazy, niechęci. Dopiero po tych rekolekcjach zrozumiałam, że alkoholizm to choroba i jak każdy chory, alkoholik potrzebuje pomocy, cierpliwości i przede wszystkim dużo miłości. Podziwiałam odwagę i otwartość uczestników rekolekcji, ich głęboką wiarę w Boga, w Jego miłość i miłosierdzie. Podczas rekolekcji panowała atmosfera przyjaźni i zrozumienia. Wszyscy chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami i sposobami walki z alkoholizmem. Tam po prostu działy się cuda. Ludzie, którzy przyjeżdżali bez nadziei, zatroskani, nie widząc przyszłości, odjeżdżali pełni radości, spokoju ducha i wiary w Boga i siebie. Niesamowite było podpisanie deklaracji Krucjaty. W czasie Mszy abstynenci składali na ołtarzu, w ręce Jezusa, deklaracje, a otrzymywali poczucie wolności, że są kochani i że wszystko im się uda. Ponieważ nie jestem uzależniona, to myślałam, że nie potrzebuję przystępować do Krucjaty, ale na szczęście uświadomiłam sobie, że przecież mogę ją ofiarować w intencji osoby, która tego bardzo potrzebuje. Podpisałam i jestem szczęśliwa.

Krysia

Boże miłosierdzie jest wielkim darem

Rekolekcje to czas, kiedy zatrzymujemy się w drodze i podejmujemy refleksję nad wielkimi dziełami, których Bóg dokonuje w naszym życiu. Trzy dni takich rekolekcji, od 19 do 21 marca w Przemyślu, to niesamowity czas współdziałania z łaską Bożą. Tutaj na nowo doświadczyłyśmy przebaczającej miłości Ojca i pomimo tego, że uczestniczących było około 80 osób, panowała atmosfera miłości i przyjaźni. Dzięki trosce i zaangażowaniu rekolekcjonisty, ks. prałata Stanisława Zarycha, mieliśmy możliwość uczestniczenia w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, korzystania z Sakramentu Pokuty, codziennej Eucharystii oraz konferencji. Uczestnicy wsłuchiwali się w Słowo Boże i z pomocą braci i sióstr postanowili całkowicie odmienić swoje życie, podpisując deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Świadectwa, które składano na zakończenie, były pełne ufności i wiary w Bożą pomoc w walce z alkoholizmem i różnymi uzależnieniami. Jesteśmy wdzięczne Bogu za to nowe doświadczenie, którym były dla nas te dni zadumy i za kontakt z ludźmi zmagającymi się ze swoją słabością. Odkryłyśmy na nowo, jak wielkim darem jest dla nas Boże Miłosierdzie i przebaczenie.

Postulantki Sióstr Serafitek

Eleuteria nr 57, styczeń - marzec 2004

początek strony