Jak Pan Bóg musi nas bardzo kochać! poprzednia strona

Stanisława Orzeł

Oaza Rekolekcyjna Diakonii Wyzwolenia w Przemyślu jest zawsze ogromnie radosnym i zarazem wstrząsającym przeżyciem...

Jest piątek, 19 marca 2004 r. Przybywa uczestników. Siostry benedyktynki z troskliwością przydzielają pokoje. Pierwsze wspólne spotkanie. W sali jest ponad 70 osób. Radosne przywitanie przez ks. Zarycha, brawa dla wymienianych grup i uczestników. Prezentacja diakonii, podanie programu: jutrznia, katecheza, seminaria, praca w grupach, szkoła modlitwy, nabożeństwo ewangelizacyjne, miting AA, dyżury w kuchni.

Nikt tu nie ukrywa prawdy - ani kapłani, ani uczestnicy. Pytanie "po co tu przybywam?" odsłania morze problemów, bólu, cierpienia, dramatów osobistych i rodzinnych... Chcę pomóc mężowi, który jest alkoholikiem. Chcę modlić się za... moje dzieci, brata, zięcia, wnuki. Przyjechałem podziękować Bogu za łaski, pomodlić się, wyciszyć, naładować akumulator. Chcę podziękować za 23 lata trzeźwości...

Wszyscy przybyli po wolność, po wyzwolenie, po cud, po nadzieję, po nowe życie, po światło, po zmartwychwstanie, po siłę do pomagania innym. Czy wystarczą niecałe dwie doby rekolekcji, aby to wszystko się stało, czy jest to możliwe?

20 marca w sobotę - celebracja Sakramentu Pojednania. Czekam w kolejce do spowiedzi. Obserwuję odchodzących - idą lekko, jakby się unosili nad ziemią, rozradowani, bo przyszli z daleka, niektórzy po 20 latach. To Jezus. On przemienia i uzdrawia chore serca. Widzialny znak niewidzialnej rzeczywistości. Cud.

W popołudniowej Eucharystii Ewangelia o miłosiernym ojcu, który przyjmuje powracającego syna; ta Ewangelia spełnia się tutaj, na moich oczach, tylu synów powracających do domu Ojca. Czy potrafię się cieszyć z cieszącymi?

I jeszcze wydarzenia z niedzieli - procesja z deklaracjami Krucjaty podczas Eucharystii. Nadzieja, że to pomoże wytrwać w trzeźwości, wbrew zasadzie, że uzależnieni nie składają zobowiązań. Tu składają i wierzą, że modlitwa Wspólnoty Krucjaty Wyzwolenia Człowieka pomoże zwyciężyć słabość. Pan Bóg wie lepiej. Fenomen Przemyśla...

Godzina świadectwa. Każdy dziękuje za łaskę rekolekcji. "Jestem dziś taka szczęśliwa, bo jestem w Krucjacie" - mówi młoda i śliczna dziewczyna - alkoholiczka. "Tu zaczerpnąłem żywej wody, bo trochę się pogubiłem". "Powiem krótko - mówi Alfred - przybyłem, przeżyłem, zwyciężę". I w końcu Bronia, trzeźwa alkoholiczka - "Jak Pan Bóg musi nas bardzo kochać, skoro dał nam Krucjatę Wyzwolenia Człowieka". Dziękuję Ci, Broniu, za to świadectwo, dziękuję Wam, Bracia i Siostry z przemyskich rekolekcji, które uzdrawiają moje niedowiarstwo! Jezu, Dobry Pasterzu, dziękuję Ci!

Specjalne podziękowanie składam też księżom, siostrom i każdej osobie z diakonii za świadectwo radosnego posługiwania.

Eleuteria nr 57, styczeń - marzec 2004

początek strony