Na Drodze Krzyżowej - Niepokalanów 2002 poprzednia strona

Stacja V

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

Jan Paweł II (homilia podczas Mszy św. na Błoniach krakowskich 9 czerwca 1979 r.):

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej, odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem i światem na naszym etapie dziejów - dialog z człowiekiem i światem, zakorzeniony w dialogu z Bogiem samym: z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym - dialog zbawienia.

Sługa Boży ks. F. Blachnicki (homilia wygłoszona podczas Dnia Wspólnoty w Krościenku - 1979 r.):

Ważniejsze jest, żebyś dał mu przykład, żebyś uspokoił jego sumienie, żebyś mu podał rękę, bo on sobie nie radzi z tym problemem. Jest wśród nas mnóstwo słabych braci, alkoholików, potencjalnych alkoholików, tych których picie kończy się tragicznie. Mnóstwo słabych braci, którzy nie potrafią się sami oprzeć, nie potrafią zrozumieć, jak można nie pić. Wszyscy oni czekają, żeby ktoś im podał rękę.

W herbie Diakonii Wyzwolenia widnieją dwie splecione ręce. Przedstawione są nie tak, że jedna ręka jest wyciągnięta z góry ku drugiej ręce mdlejącej, opadającej, lecz obie ręce ułożone są w tej samej linii. Chodzi o ukazanie postawy, ja staję obok mego brata i z pozycji równości mówię do niego: bracie, chodź ze mną; rób tak, jak i ja - ja ci pomogę. Sam nie dałbyś rady, ale razem damy sobie radę. Stajemy nie tylko we dwójkę, bo nas, tych, którzy powiedzieli "nie", którzy noszą taki znaczek, jest wielu. I potrzeba, żeby było wielu takich, którzy odpowiedzą na pytanie Chrystusa: "czy miłujesz Mnie więcej?", i z miłości do Chrystusa, i ze swojej miłości do słabego brata wyrzekną się tego, co im wolno, żeby w ten sposób podać rękę słabemu bratu. To jest konkretny czyn. Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Rafał. Przyjechałem z Cieszyna. Wychowałem się w rodzinie, gdzie było pełno miłości, szacunku, gdzie cały czas ta miłość trwa. Kochamy się wzajemnie i od początku swojego życia doświadczyłem tego, że można tak żyć. Ale w pewnym momencie, kiedy zacząłem jeździć na rekolekcje z Ruchem Światło-Życie, uświadomiłem sobie, że istnieje problem uzależnień; że są ludzie, którzy nie potrafią powstać, którzy nie potrafią odkryć w sobie tej prawdziwej wolności Chrystusa. Nigdy wcześniej tego nie dostrzegałem. Wydawało mi się, że wszyscy żyją w takich rodzinach, gdzie panuje miłość. Właśnie na rekolekcjach uświadomiłem sobie, że tak nie jest. Wtedy poczułem wezwanie do podjęcia Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, do tego, bym uczestniczył w tym pięknym dziele.

Mimo, że minęło trochę czasu, zanim zdecydowałem się na podjęcie tego wezwania, to jednak zdecydowałem się i z pełną świadomością przystąpiłem do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Trwam w tym postanowieniu już od kilku lat i choć może nie widzę jeszcze owoców mojej modlitwy, to jednak wierzę, że one są, bo widzę owoce modlitwy innych - tych, którzy modlili się wcześniej. Widzę, że Krucjata Wyzwolenia Człowieka i problem ludzi uzależnionych nie dotyczy tylko ich samych, ich rodzin i środowisk, ale nas wszystkich. Każdy z nas jest powołany do tego, by im pomagać. Może właśnie dlatego, że w mojej rodzinie nie ma takiego problemu, powinienem pomagać drugiemu człowiekowi i pokazywać, że można żyć inaczej.

Przy tej stacji myślę o Szymonie z Cyreny, który pomagał nieść krzyż Panu Jezusowi. Może on też na początku nie zdawał sobie sprawy, że problem niesienia krzyża również jego dotyczy... Wydawało mu się, że Chrystus to skazaniec, który cierpi za swoje przewinienia, ale Chrystus niósł ten krzyż również za Szymona. Podobnie widzę, że również mnie dotyczy problem ludzi uzależnionych, ponieważ oni są. Widzę, że modlitwa, którą podejmuję w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, jest owocna. Za to Chwała Panu!

Eleuteria nr 53, styczeń - marzec 2003

początek strony