Wartości humanistyczne idei abstynenckiej poprzednia strona

Ks. Franciszek Blachnicki

Niewłaściwe ujęcie idei abstynenckiej

1. Tytuł referatu "Wartości humanistyczne idei abstynenckiej"* będzie może dla niejednego nieco zaskakujący. Pojęcie abstynencji wzbudza bowiem bardzo często wewnętrzne opory właśnie dlatego, że widzi się w tej postawie pewne cechy czy elementy niehumanistyczne i niezgodne z duchem personalizmu chrześcijańskiego. Z pojęciem humanizmu czy personalizmu łączy się pojęcie umiaru i wewnętrznej harmonii, postawa abstynencka zaś to pewna skrajność i radykalizm. Humanizm cechuje nastawienie pozytywne do wszystkich wartości i dóbr stworzonych względnie wyprodukowanych przez człowieka. Do dóbr tych należy z pewnością i wino, z którego wytwarzaniem i spożywaniem łączy się cały szereg zwyczajów o niewątpliwych wartościach humanistycznych i kulturalnych. W postawie abstynenckiej zaś podejrzewa się jakiś antyhumanistyczny negatywizm i manichejskie potępienie pierwiastka materialnego.

Z powyższych względów często spotykamy się z uprzedzeniem w odniesieniu do idei abstynenckiej nie tylko ze strony ludzi o hedonistycznej postawie życiowej, którzy zwalczając abstynencję bronią swego prawa do użycia, ale także ze strony ludzi rozumnych i szlachetnych, którym właśnie przyświeca ideał doskonalenia człowieka według zasad chrześcijańskiego personalizmu.

2. Trzeba stwierdzić obiektywnie, że w postawie abstynenckiej jest pewien radykalizm i pewna skrajność w rozwiązywaniu problemów. Tak przynajmniej wygląda to przy zewnętrznym spojrzeniu na to zjawisko. Postawa ta sama w sobie może stać się pewną pokusą do wypaczenia postawy humanistycznej w kierunku przesadnego negatywizmu, rygoryzmu czy purytanizmu. Trzeba też stwierdzić, że faktycznie nieraz w postawie niektórych abstynentów lub nawet całych ugrupowań abstynenckich wyraża się to wypaczenie.

Możemy wskazać na dwie najczęściej spotykane formy niewłaściwej postawy i argumentacji abstynenckiej:

a) Są abstynenci, którzy uważają całkowitą wstrzemięźliwość od napojów alkoholowych, czyli abstynencję samą w sobie, za rzecz doskonalszą etycznie od umiarkowanego używania napojów alkoholowych; umiarkowane używanie napojów alkoholowych zaś jest już samo w sobie czynem niedoskonałym etycznie - jeżeli nie wprost grzechem. Abstynencja w tym ujęciu staje się wprost obowiązkiem etycznym. Tacy abstynenci patrzą podejrzliwie, z pewnym zgorszeniem na tych, którzy używają czasami napojów alkoholowych. Przystępują do nich w postawie apostoła idącego nawracać grzeszników. Postawę ich w propagowaniu abstynencji cechuje fanatyzm polegający na tym, że sądzi się kogoś surowo i potępia na podstawie zasad, które nie istnieją albo które w danym wypadku nie mają zastosowania i nie obowiązują.

Do tej postawy może wkraść się pewien manicheizm w formie uznania alkoholu za pierwiastek zły sam w sobie. Z tego rodzą się skrupuły abstynenckie, każące podejrzliwie tropić alkohol w cukierkach, pewnych potrawach, sfermentowanych sokach czy konfiturach. Charakterystyczne są dla tej postawy skrupuły na tle cudu w Kanie Galilejskiej lub też uczynienia wina materią Sakramentu Ołtarza. Tacy abstynenci usiłują jakoś "wybielić" Pana Jezusa z powodu tego "niefortunnego" cudu w Kanie Galilejskiej, tłumacząc, że chyba nie chodziło tam o prawdziwe wino zawierające alkohol - ale o jakiś moszcz czy wino bezalkoholowe.

Nie ulega wątpliwości, że postawa taka jest niezgodna z tradycyjną nauką moralną Kościoła. Naukę tę można by pokrótce streścić w następujących punktach:

o Używanie napojów alkoholowych samo w sobie nie jest jeszcze żadnym złem etycznym lub niedoskonałością. Każdy ma w zasadzie prawo używać umiarkowanie napojów alkoholowych.

o Zło powstaje dopiero z nadużycia lub z użycia w pewnych okolicznościach, które zakazują wszelkiego użycia. Abstynencja całkowita obowiązuje w sumieniu w niektórych wypadkach i w stosunku do pewnej kategorii osób (np. alkoholicy i ich potomstwo, matki w okresach ciąży i karmienia, przy niektórych chorobach, niektóre zawody - jak np. kierowcy w czasie służby i na pewną ilość godzin przed jej rozpoczęciem itp.).

Według nauki Kościoła nie można więc uzasadniać jakiegoś powszechnego obowiązku etycznego praktykowania abstynencji i nie można wartościować ujemnie samego faktu umiarkowanego używania napojów alkoholowych.

b) Drugą niewłaściwą formę argumentacji abstynenckiej jest argumentacja naukowo-lekarska idąca w tym kierunku, aby wykazać, że alkohol jest z istoty swej trucizną w każdym wypadku i w każdej ilości szkodliwą dla organizmu ludzkiego i z tego względu wszyscy ludzie powinni stać się całkowitymi abstynentami.

Ta argumentacja nie jest całkowicie bezpodstawna: słuszne jest niewątpliwie zasadnicze stwierdzenie, że alkohol jest trucizną dla organizmu ludzkiego. Medycyna dzisiejsza coraz lepiej poznaje szkodliwość działania alkoholu na organizm ludzki, dąży do wyeliminowania alkoholu jako składnika (rozpuszczalnika) niektórych leków, daje w wielu wypadkach wskazania absolutne za abstynencją, a wskazania względne właściwie zawsze.

Z tego nie można jednak jeszcze wydedukować obowiązku powszechnego całkowitej abstynencji. Od zasadniczej szkodliwości alkoholu dla organizmu ludzkiego trzeba bowiem odróżnić szkodliwość faktyczną i konkretną. Wiadomo, bowiem, że organizm ludzki ma zdolność samoobrony przed trucizną, do pewnego stopnia potrafi sobie z nią poradzić, unieszkodliwić ją, tak iż faktycznie z jej spożycia nie wynikają dla niego żadne szkody. Nie można wprawdzie określić dokładnie tzw. "progu szkodliwości" trucizny - bo jest on różny dla różnych jednostek i w różnych okolicznościach i dlatego ogólnie biorąc droga abstynencji jest bezpieczniejsza. Z drugiej strony jednak, nie można też uzasadnić powszechnego obowiązku abstynencji z przesłanek naukowo-lekarskich. Taka argumentacja jest poza tym na ogół subiektywnie mało przekonująca i dlatego byłoby rzeczą niewskazaną, aby na niej opierać cały ruch przeciwalkoholowy.

Oto są formy niewłaściwej argumentacji i propagandy abstynenckiej, które wzbudzają - zupełnie słuszne zresztą - opory i uprzedzenia wobec idei abstynenckiej.

Abstynencja, która leży u podstaw katolickiego ruchu przeciwalkoholowego, nie ma jednak nic wspólnego z tymi formami. Opiera się ona na całkiem innych przesłankach i mieści w sobie cały szereg pięknych i wielkich wartości humanistycznych. Wykazanie tych wartości jest celem tego referatu.

Właściwe ujęcie istoty, znaczenia i potrzeby abstynencji

l. Wykazanie wartości humanistycznych idei abstynenckiej musi poprzedzić jeszcze określenie istoty, znaczenia i potrzeby abstynencji w ruchu przeciwalkoholowym.

Abstynencję można by zdefiniować jako dobrowolne i całkowite wyrzeczenie się alkoholu jako używki, względnie jako napoju. Definicja ta stawia problem abstynencji od razu na właściwej płaszczyźnie. Nie chodzi w abstynencji o zasadnicze wyrzeczenie się alkoholu jako takiego - ale wyeliminowanie zwyczaju picia alkoholu dla przyjemności, jako używki. Definicja powyższa nie obejmuje używania alkoholu w innych celach, np. liturgicznych lub lekarskich. Nie podpada też pod zobowiązanie abstynenckie używanie alkoholu nie w formie napoju np. w potrawach lub cukierkach. Takie ujęcie kładzie kres wszelkim skrupułom abstynenckim. Z powyższego ujęcia wynika też, że abstynencja nie jest sama w sobie żadnym dziwactwem czy przesadą. Chodzi bowiem w niej o wyrzeczenie się rzeczy dla organizmu ludzkiego zasadniczo niepotrzebnej, bez której może się on całkowicie obejść. Alkohol jest właśnie tzw. używką, tj. substancją, którą możemy używać, ale której nie przypada żadna rola do spełniania w dziele utrzymania czy rozwoju życia organizmu ludzkiego. Z tego wynika, że ktoś mógłby praktykować abstynencję bez potrzeby jakiegoś szczególnego uzasadnienia tej swojej postawy, po prostu dlatego, że tak mu się podoba. Taka postawa byłaby czymś całkowicie zgodnym z postawą humanistyczną. Natomiast za zjawisko niehumanistyczne, nierozumne i nieuzasadnione wystarczająco musimy uznać niemal powszechny u nas towarzyski nacisk i przymus wywierany na niepijących.

Nie to jest jakąś anomalią, że ktoś wstrzymuje się od picia alkoholu, ale to, że taka jego postawa wywołuje zdziwienie, drwiny i szyderstwa, oburzenie i inne tym podobne reakcje. Nie ma to rozumnego uzasadnienia, skoro alkohol jest używką dla życia niepotrzebną. Nie spotykamy się z tym zjawiskiem przy innych używkach, jak np. tytoń lub kawa. Tu każdy może według upodobania odmówić poczęstunku, nie wywołując żadnej reakcji zdziwienia czy sprzeciwu. To, że w odniesieniu do alkoholu jest zupełnie inaczej, jest właśnie pewną anomalią, jest to objaw tego, co nazwał ks. Kapica "psychozą alkoholową".

2. Postawa abstynencka sama w sobie nie wymaga więc żadnej apologii, nie zawiera ona w sobie żadnych elementów nierozumnych, niehumanistycznych. Jeżeli jednak dojdą pewne pozytywne racje przemawiające za celowością i pożytkiem takiej postawy, stanie się abstynencja czymś nader rozumnym i humanistycznym.

Otóż istnieją bardzo poważne racje przemawiające za celowością, potrzebą, a nawet koniecznością abstynencji. Wynika to z faktu, że nadużywanie alkoholu stało się dziś i w Polsce, i w całym cywilizowanym świecie zjawiskiem masowym. Stoimy w obliczu zjawiska alkoholizmu, które przybrało rozmiary wielkiej klęski społecznej. Dzisiaj, jak mówi ks. Kapica, "mamy do czynienia nie z samą wódką, nie z pijaństwem, nie z pojedynczymi pijakami, ale z systemem alkoholowym, z tak zwanym nowoczesnym alkoholizmem, przez co należy rozumieć alkohol silnie wspierany przez kapitalizm i wszystkie zdobycze techniki i chemii. Mieć przeto do czynienia z alkoholizmem znaczy walczyć z ogółem wszystkich poglądów i pojęć o wartości alkoholu, z sumą wszystkich technicznych i prawnych urządzeń, które służą produkcji i handlowi alkoholem oraz ze wszystkimi społecznymi zwyczajami, które służą okazją konsumpcji połączonym z sumą wszystkich indywidualnych i socjalnych skutków wynikających z używania alkoholu" (Duszpasterstwo a ruch trzeźwości, Włocławek 1912, s. 10).

Ten system nowoczesnego alkoholizmu przynosi dziś olbrzymie szkody społeczeństwu zarówno z punktu widzenia nadprzyrodzonego, jak i naturalnego, i każdy rozumny człowiek uznaje naglącą potrzebę walki z tym złem.

W tej walce szuka się różnych sposobów i środków. Z góry stuletnie doświadczenie nowoczesnego międzynarodowego ruchu przeciwalkoholowego wykazało niezbicie, że jednym z najskuteczniejszych, a nawet ostatecznie jedynie skutecznym środkiem zwalczania społecznej klęski alkoholizmu jest propagowanie całkowitej abstynencji od alkoholu. Skuteczność i nieodzowność tego środka wynika jasno z analizy przyczyn zjawiska nowoczesnego alkoholizmu i praw nim rządzących.

Ofiarą alkoholizmu są alkoholicy nałogowi. Ratowanie alkoholików to pierwsze zadanie ruchu przeciwalkoholowego. Otóż jest pewnikiem nauki i doświadczenia, że alkoholik może być uratowany tylko za cenę całkowitej abstynencji od alkoholu do końca życia. Alkoholik to właśnie człowiek, który nie może pić umiarkowanie. Doprowadzenie go do abstynencji dobrowolnej czy przymusowej jest zasadniczym celem wysiłków leczniczych. Ratować alkoholików znaczy więc praktycznie doprowadzić ich do abstynencji.

Tu znowu napotykamy na zasadniczą trudność praktyczną: zachowanie abstynencji dla alkoholików jest rzeczą prawie niemożliwą w społeczeństwie zalkoholizowanym, gdzie panują wszechwładnie zwyczaje alkoholowe z towarzyszącym im towarzyskim przymusem picia, gdzie na każdym kroku spotyka się alkoholik z okazją i zachętą, a nawet przymusem picia. Ratowanie alkoholików domaga się więc reformy zwyczajów, przełamania terroru alkoholowego. Alkoholik będzie mógł być uratowany, gdy znajdzie się w środowisku abstynenckim lub przynajmniej w środowisku, gdzie obecność jednego lub kilku abstynentów złamało towarzyski przymus picia.

Zwyczaje pijackie i terror alkoholowy są to jakby wylęgarnie coraz nowych zastępów alkoholików, i również z punktu widzenia profilaktyki przeciwalkoholowej trzeba wypowiedzieć walkę tym najbliższym i najsilniejszym przyczynom alkoholizmu. Złamanie terroru alkoholowego i psychozy alkoholowej - to "conditio sine qua non" powodzenia walki z alkoholizmem. Tego zaś nie da się osiągnąć bez abstynencji. Abstynencja jest jedynym skutecznym środkiem złamania terroru alkoholowego i zreformowanie zwyczajów towarzyskich i dlatego "nowoczesny alkoholizm nie da się pokonać bez abstynencji" (ks. Kapica).

3. Takie jest pokrótce przedstawione uzasadnienie potrzeby i wartości abstynencji w nowoczesnym ruchu przeciwalkoholowym. W tym świetle widzimy, że postulat abstynencji całkowitej od alkoholu jest czymś rozumnym, celowym i pożytecznym. Abstynencja tak pojęta nie ma nic wspólnego z jakimś rygoryzmem, purytanizmem i jakąkolwiek przesadą. Problem: abstynencja czy umiarkowanie to nie problem etyczny - nie pytamy, co jest w sobie lepsze, doskonalsze, zgodniejsze z Pismem świętym: abstynencja czy umiarkowanie. Ale pytamy, co jest skuteczniejszym środkiem dla osiągnięcia celu, jakim jest przezwyciężenie klęski alkoholizmu: propagowanie abstynencji czy umiarkowania.

Stawiamy więc problem na płaszczyźnie taktyki czy praktyki ruchu przeciwalkoholowego. Na tak postawione pytanie odpowiada nam doświadczenie i rozum, że lepszym środkiem wiodącym do celu jest propagowanie abstynencji i dlatego sięgamy do tego środka. Abstynencja to nie żadne dziwactwo, ale odważne wyciąganie wniosków i konsekwencji z trzeźwej, wnikliwej i rozumnej analizy zjawiska alkoholizmu i jego przyczyn. Jest to w obecnej sytuacji po prostu postulat zdrowego rozsądku i jest to decyzja i postawa, której nie można nic zarzucić z punktu widzenia chrześcijańskiej i personalistycznej koncepcji człowieka.

Pozytywne wykazanie wartości humanistycznych idei abstynenckiej

l. Dotychczasowe rozdziały tego referatu wykazały, że we właściwie pojętej postawie abstynenckiej nie ma żadnych elementów antyhumanistycznych i że jest to decyzja nader rozumna i celowa. Z kolei będzie chodziło o pozytywne wykazanie wartości humanistycznych idei abstynenckiej. Zasadnicza wartość humanistyczna tej idei uświadomi nam się od razu, jeżeli zapytamy o właściwy motyw prowadzący do decyzji abstynenckiej.

Decyzję tę podejmujemy w katolickim ruchu przeciwalkoholowym ze względu na innych, na bliźnich i na naród. Zrozumiawszy wartość i konieczność abstynencji dla ratowania społeczeństwa i bliźnich od klęski alkoholizmu, decydujemy się ponieść tę ofiarę. Źródłem tej decyzji jest poczucie odpowiedzialności za naród i za bliźnich, pragnienie przyniesienia pomocy i ratunku. Decydujemy się na wyrzeczenie alkoholu zasadniczo nie ze względu na korzyści osobiste, dla zdrowia czy korzyści materialnych, ale ze względu na bliźnich. Ponoszenie ofiar dla dobra drugiego - to istotna funkcja miłości. Dochodzimy więc do tego, że właściwym motywem praktykowania abstynencji jest miłość, chrześcijańska miłość bliźniego - caritas. Ta miłość, o której mówi św. Paweł w liście do Rzymian: "Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina, i nic nie czynić takiego, przez co brat twój uraża się albo gorszy, albo słabnie" (14, 21).

Abstynencja to właśnie wyrzeczenie się alkoholu ze względu na słabego brata, który potrzebuje naszego przykładu, naszej zdecydowanej postawy, aby nie ulec pokusie wypicia "tylko jednego kieliszka", który dla niego jest zgubny i decydujący. Abstynencja to wyraz tej miłości, o której mówi pięknie w naszych czasach Abbe Pierre: "Przyszedłem pokornie jako człowiek mały, który w swoim laboratorium wynalazł szczepionkę. Przynoszę wam po prostu szczepionkę, jad albo jeśli kto woli, przeciwjad, który wam pomoże zwalczyć albo współdziałać w zwalczaniu paraliżu społecznego. Wyjawiam wam tajemnicę konieczności poprzedzenia daru z dóbr materialnych i pieniędzy darem miłości i oddania siebie" (L'Abbe Pierre woła, s. 229).

Abstynencja jest właśnie takim darem miłości i oddania siebie, który poprzedza wypowiedzenie słów potępiających pijaństwo i jakąkolwiek inną zewnętrzną działalność przeciwalkoholową. Dzięki temu staje się ona tą zbawienną szczepionką, która pomoże zwalczyć klęskę alkoholizmu.

Ujawniają się tutaj wielkie i prawdziwie humanistyczne wartości idei abstynenckiej. Piękno człowieczeństwa wyraża się szczególnie w tej prawdziwie boskiej zdolności do bezinteresownej ofiary ponoszonej dla dobra innych. Abstynencja to właśnie wyraz tej szlachetnej bezinteresowności, która "we wszystkich czasach wzbudzała podziw i szacunek. Jest to czyn bezinteresownej miłości, prawdziwie aktualny i potrzebny naszym czasom, nie tylko ze względu na rozmiary klęski alkoholizmu, ale także ze względu na szerzący się egoizm i objawy masowej dewaluacji wszystkich prawdziwie humanistycznych wartości".

2. Wypływający z prawdziwie humanistycznej postawy czyn abstynencki w katolickim ruchu przeciwalkoholowym jest jeszcze sublimowany w kierunku nadprzyrodzonym. Ofiara abstynencka jest pojęta jako ofiara poniesiona dla ratowania dusz nieśmiertelnych, zagrożonych zgubą wieczną przez grzech pijaństwa i inne grzechy. Myśl o odpowiedzialności społecznej, tkwiąca u podstaw abstynencji, pojęta jest w duchu prawdy o Kościele jako Mistycznym Ciele Chrystusa, gdzie jedne członki za drugie czują się odpowiedzialne i za nie się ofiarują.

Wreszcie ofiara abstynencka staje się aktem ekspiacji i wynagrodzenia Bogu za grzechy pijaństwa i inne grzechy. To już jest najwyższa forma sublimacji nadprzyrodzonej czynu abstynenckiego: tutaj abstynencja już jest jakby bezpośrednio odniesiona do Boga, staje się aktem kultu religijnego i żywym dowodem miłości Boga.

3. Powyższe punkty ukazały wartości społeczne postawy abstynenckiej. Zwróćmy uwagę jeszcze na wartości abstynencji bardziej indywidualne, dla kształtowania osobowości i charakteru ludzkiego. Częściowo jest to już zawarte w poprzednich uwagach, albowiem rozwój i rozkwit osobowości ludzkiej dokonuje się przez miłość, a abstynencja jako postawa czynnej miłości bliźniego przyczynia się do tego doskonalenia osobowości. Abstynencja dla rozwoju osobowości ma jednak jeszcze to duże znaczenie, że pomaga człowiekowi w warunkach dzisiejszego życia zachować godność, odrębność i samoistność swej osobowości.

Postawa abstynencka może w dużym stopniu przyczynić się do wytworzenia i umocnienia indywidualnej i samodzielnej postawy wewnętrznej. Abstynencja domaga się bowiem ciągłego działania wbrew przyjętym w danym środowisku opiniom i zwyczajom. Abstynencja - to płynięcie przeciw prądowi środowiskowych zwyczajów i opinii. Odrębność swojej postawy trzeba wciąż uzasadniać i trzeba jej bronić przed naciskiem moralnym środowiska, pragnącego ją za wszelką cenę złamać.

Taka postawa i taka walka ma ogromnie doniosłe znaczenie do wyrobienia poczucia osobowego i siły charakteru. Z tym łączy się wyrobienie odwagi moralnej, odwagi wyznania swoich wewnętrznych przekonań wbrew opiniom środowiska. I to jest rzecz ogromnie doniosła w dzisiejszym życiu. Zagubienie swej osobowości w masie - to jedno z największych niebezpieczeństw, jakie zagraża dzisiejszemu człowiekowi. Dlatego też idea abstynencka ze swymi wartościami humanistycznymi staje się bardzo aktualną i potrzebną.

4. Trzeba w końcu wskazać jeszcze na jedną wartość abstynencji, która wynika z uzewnętrznienia decyzji abstyneckiej przez podpisanie wobec kogoś zobowiązania lub wpisanie się do "Złotej Księgi". Przez ten akt osoba ludzka w pewnym sensie ogranicza swoją wolność, nakłada sobie pewne skrępowanie. Ponieważ jednak to skrępowanie jest dobrowolne, podjęte dla dobra ogólnej sprawy, w zrozumieniu ważności zespolenia sił dla osiągnięcia wielkiego celu, nie stanowi ono jakiegoś zubożenia osobowości, ale przeciwnie, wzbogaca ją nowymi wartościami. Osoba ludzka rezygnując dobrowolnie z części swej wolności na rzecz społeczności, wzbogaca się wewnętrznie, bo ta rezygnacja jest znowu ofiarą z siebie poniesioną dla drugich, a więc jest wyrazem miłości, będącej najwyższą wartością, szlachectwem i pięknem ludzkiej osobowości.

W zakończeniu naszych rozważań możemy więc stwierdzić, że idea abstynencka zawiera w sobie wiele i wielkich wartości humanistycznych. W dziele ratowania człowieka tak bardzo dziś zagrożonego przez niewstrzemięźliwość objawiającą się głównie w pijaństwie i rozwiązłości, wielką rolę może odegrać ruch abstynencki.

*) Referat wygłoszony na II Zjeździe Duszpasterskim na Jasnej Górze 19-20.04.1960 r. Homo Dei XXIX (1960), s. 591-597.

Eleuteria nr 51, lipiec - wrzesień 2002

początek strony