Znak Kościoła-Wotum poprzednia strona

Stanisława Orzeł

Słowo "wotum" jednoznacznie kojarzy mi się z wotami, w formie złotych lub srebrnych serc, które przynoszą ludzie do świętych miejsc, do cudownych wizerunków, i proszą, aby były umieszczone w widocznym miejscu jako znak ich dziękczynienia za doznany cud, za szczególną łaskę, o którą w tym miejscu prosili Boga...

Wierni jadą w dziękczynnej pielgrzymce do sanktuarium, by złożyć tam wotum - widoczny znak podziękowania za łaskę. Gdy odwiedzałam z moją matką takie miejsca, pamiętam jak mi tłumaczyła: "To ludzie przynieśli tutaj te wszystkie wota, bo tyle łask otrzymują. Dlatego w tym miejscu idziemy na kolanach, aby dziękować albo prosić".

Kiedy ostatnio znalazłam się w Kościele-Wotum w Katowicach, zastanawiałam się, za co tutaj ludzie dziękowali budując kościół pod wezwaniem Niepokalanej Jutrzenki Wolności? Za co ja dziękuję Bogu w 23 roku istnienia Krucjaty powołanej dla ratowania zagrożonego człowieka? Czy potrafię widzieć wielkie dzieła Boże, cuda, których on dokonuje? Ojciec Franciszek Blachnicki mówił, że Krucjata nie jest oczekiwaniem, że kiedyś zwyciężymy, ale jest ogłaszaniem zwycięstwa Chrystusa, które już się dokonało przez Niepokalaną i które w wierze dokonuje się w sercach naszych.

Poświęcenie kamienia węgielnego przez Ojca Świętego w momencie ogłoszenia Krucjaty było wyrazem wiary w zwycięstwo Chrystusa. Kościół już jest poświęcony. Czy jednak wzrosła nasza wiara w zwycięstwo Boga nad nieszczęściami tego świata? Do czego wzywa nas znak Kościoła-Wotum?

Słusznie zaakcentowany w Kościele-Wotum znak krzyża jest nawiązaniem do tej tajemnicy: Krzyż to miłość, która wszystko zwycięża. Tę tajemnicę trzeba nieustannie kontemplować w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Ta kontemplacja zrodzi w nas wdzięczność.

Eleuteria nr 48, październik - grudzień 2001

początek strony