Pan obdarzył go nowym życiem poprzednia strona

Anna z Boguchwały

W 14 rocznicę trwania w trzeźwości 18 kwietnia 2001 odszedł do Pana Zdzisław Kloc z Wólki Podleśnej. Sprawy trzeźwości były mu bardzo bliskie, bo sam doświadczył uzależnienia od alkoholu. Od chwili, gdy Pan obdarzył go nowym życiem, stał się wielkim apostołem trzeźwości. Będąc członkiem KWC, służył wraz z żoną w Diakonii Wyzwolenia poprzez swoje świadectwo. Wielokrotnie dzielił się tym, co Pan uczynił w jego życiu na rekolekcjach i nabożeństwach trzeźwościowych w Przemyślu, Niechobrzu, Boguchwale czy Górce Klasztornej.

W swojej parafii w Wólce Podleśnej przez 12 lat, w każdą pierwszą sobotę miesiąca, przepraszał Boga za grzechy spowodowane pijaństwem i modlił się o trzeźwość zniewolonych braci. W posłudze natrafiał na wiele trudności, na początku sam z żoną pozostawał po mszy św. i trwał na modlitwie, chociaż wszyscy parafianie z kościoła wyszli. Odkąd rozpoczął trzeźwe życie bywał wyśmiewany, pogardzany, obwiniany, ale to go nie zniechęcało, lecz aktywizowało do dalszej pracy. Moc i siłę w pracy trzeźwościowej czerpał z Eucharystii, uczestnicząc w niej w miarę możliwości zdrowotnych prawie codziennie, karmiąc się Chlebem Życia.

U początku swojego nowego życia, pogłębiał wiarę poprzez uczestnictwo w formacji Kręgów Domowego Kościoła w Boguchwale, dojeżdżając przez 5 lat na spotkania comiesięczne 25 kilometrów, pomimo poważnej choroby serca. Wielką radością było dla niego, gdy "zawoził" na rekolekcje ORDW do Przemyśla zniewolonych kolegów, a jeszcze większą radość przeżywał, gdy dokonywało się w ich sercach nawrócenie i podpisywali deklaracje KWC. Bóg obdarzył go tym szczęściem, że zobaczył owoce swojej pracy, bo dzięki Jego świadectwu słowa i życia, osoby zniewolone otrzymały łaskę nawrócenia.

Bardzo cieszył się swoją trzeźwością. Był wdzięczny Bogu za łaskę wyzwolenia z nałogu i głodu alkoholowego, a swoje kolejne rocznice trzeźwościowe przeżywał uczestnicząc we Mszy świętej lub też podczas rekolekcji trzeźwościowych.

Gdy serce coraz bardziej odmawiało mu posłuszeństwa, apostołował poprzez rozmowy ewangeliczne przez CB-radio, a jego hasłem wywoławczym było słowo "ABSTYNENT". O trzeźwości świadczył w każdym dniu swego życia, poprzez podejmowane rozmowy. Gdy się przychodziło do jego domu, zawsze z radością witał, okazując wiele serdeczności i dobroci. Zapraszał często do wspólnej modlitwy - różańcowej czy koronki do Miłosierdzia Bożego.

Leżąc w szpitalu, przed śmiercią, nie użalał się nad swoją chorobą, ale mówił o trzeźwości do współtowarzyszy i odwiedzających go. Pan dał Mu współuczestnictwo w swojej Męce, bo Zdzich swoje wielkie cierpienie przeżywał w okresie Wielkiego Postu, a odszedł do Pana 18 kwietnia br. Jak sam się wyraził, prosił Pana o cierpienie, otrzymał je i ofiarował za sprawy trzeźwości.

Parafianie żegnali Zdzisława uczestnicząc licznie w jego pogrzebie. Mszę świętą sprawowało trzech kapłanów, w tym ks. Tadeusz - kapelan Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła w Rzeszowie, ks. Józef ze Stobiernej oraz ks. Krzysztof. "Odszedł do Pana po wieczną nagrodę wielki apostoł trzeźwości" - tak o Zdzisławie powiedział ks. Jan Kalinka, proboszcz parafii w Wólce Podleśnej, prosząc, aby dzieło trzeźwości zostało przez innych parafian podjęte i kontynuowane.

Eleuteria nr 47, lipiec - wrzesień 2001

początek strony